Mój pierwszy tekst na bloga wypadałoby zacząć od przedstawienia się. Nazywam się Agata Szymańska-Stalmach, jestem mężatką oraz mamą dwójki dzieci w wieku 7 i 5 lat.
Jak już pewnie wiecie z mojej firmowej strony internetowej, jestem z zawodu dietetykiem dyplomowanym i technologiem żywności. Pojęcie dietetyki i zdrowej żywności towarzyszy mi od dziecka, choć będąc dzieckiem, nie zdawałam sobie jeszcze z tego sprawy 😉
Od najmłodszych lat, moja mama i babcia przywiązywały dużą wagę do tego co było wkładane do garnka, latem i jesienią zawsze robiono u mnie zapasy na zimę w postaci przetworów, aby smak lata i jego wartość pozostała na dłużej. Pamiętam smak i zapach chleba pieczonego u babci na Podkarpaciu, pyszne ruskie pierogi czy babeczki z kremem budyniowym i owocami…W tamtym rejonie dużo jedzono kasz, warzyw i owoców oraz nabiału.
Z kolei u drugiej babci, do której często jeździliśmy do jednej z mazowieckich wsi, pamiętam sad z pysznymi starymi odmianami jabłoni , gruszek czy śliwek. Pamiętam smak truskawek, czy mleko prosto od krowy no i oczywiście swojskie jaja, które uwielbiałam sama podkradać kurom.
Dla typowego mieszczucha, takie wyjazdy były wyjątkowe i dawały energii na kolejne miesiące. Kontakt z przyrodą i ze zdrową żywnością, niczym wtedy jeszcze nie skażoną – był dla mnie bezcenny.
Na co dzień o mój dobrostan i wyżywienie dbali rodzice, którzy uprawiali tuż za Krakowem działeczkę, na której do tej pory można jeszcze wyhaczyć dobrą marchewkę, truskawy czy inne owoce i warzywa. A mama potrafiła wyczarować na stole takie specjały, o których na samą myśl, cieknie mi ślinka.
I tak, przez te wszystkie lata, nieświadoma niczego, otrzymywałam odpowiedni przekaz podprogowy. To plus miłość do nauk medycznych i przyrodniczych zdecydowały o wyborze odpowiednich studiów.
Dalszej historii możecie się domyślić, otóż studia skończyłam. Między czasie pojawiła się praca, obowiązki, ślub i dzieci. Czyli historia jakich wiele.
No i przeprowadziłam się na Śląsk. Tu oczywiście też wspaniałe smaki, choćby rolada wołowa z kluskami i modrą kapustą.
Mieszkając w domu z ogródkiem, mam możliwość, aby sobie od czasu do czasu w nim pogrzebać, co mnie relaksuje 😉 Ale oczywiście nie jest to blog o tym co mnie relaksuje😊 W moim ogródku można znaleźć zieleninę, zioła, truskawki, moje ulubione borówki czy winogrona dojrzewające na południowym tarasie. Mam też kilka krzewów i drzewek owocowych starych odmian, które specjalnie sprowadzałam z… podkarpacia.
Tak wiec z dietetyką jestem związana już od dawna, jedzenie zdrowej żywności było moją pasją, teraz pasją jest wykorzystywanie mojej wiedzy i doświadczenia w pracy dietetyka.
Wychodzę z założenia, że lepiej dać zarobić piekarzowi niż lekarzowi (z całym szacunkiem dla lekarzy i ich zasług 😉)